Ja juz zgłupiałam, tak dziwnej dziewczyny na tym świecie to chyba juz nikt nie znajdzie! a moze to normalne w moim wieku... poprostu najlepiej zwalic wine na hormony i już! zacznęod tego, ze jestem wściekła na Mile (dla niedoinformowanych to moj były) gdy zrywaliśmy, oboje chcielismy aby bylo tak ja dawniej. a tymczasem dowiaduje sie z pewnych zrodel co on o mnie mysli, ze to niby 'przeze mnie mu sie wspanialy humorek zjebał' w sobote (sorrki za sformułowanie) napisalam mu co o tym myśle, a on na to ze nie wie o co mi chodzi. ja nie wiem, czy on mysli ze ja idiotka jestem? a do tego wczoraj wielce paradowal przede mna ze swoja 'nowa dziewczyna' buu... jak ja widze to mnie skreca! z reszta Syba tez jej nie cierpi, z podobnych powodow jak ja. co prawda nic juz do Mili nie mam (Bog zaplac) ale chyba sami wiecie jak to jest! A do tego znowu mi amory w glowie, ale to komu innemu zawdzieczam. Zależy mi na nim, ale chyba nic z tego nie bedzie. nie wiem,czy miec jeszcze jakas nadzieje... w koncu pech mnie przesladuje w tych sprawach. Kurna, nie mam mocnych! musze se faceta znalesc, bo chyba zwariuje! a moze krzysiek??? nie! on to juz przeszlosc. chociaz ostatnio, z tydzien temu ( moze troche wiecej) napisal mi smsa (cud!) coś tam ze naprawde bardzo mnie lubi i ze dziekuje za walentynke, ze dopiero ja ze skrzynki wyciagnąl. ale byla komedia z ta walentynka- tak na marginesie. chociaz on, to ma ta swoja anie- malpa mi go odbila, tez jej nie cierpie! chociaz skoro on jest z nia heppy, to niech tak zostanie! hmm... kogo by jeszce wpisac na liste zagrozonych my love??? pomysle, a jak cos mi do glowy przyjdzie to napisze! chociaz ktos juz zawrocil w my head... oki , ja koncze, pa patki :*